Poison River Legend of the Five Rings A Daidoji Shin Mystery

Tytuł
Poison River Legend of the Five Rings A Daidoji Shin Mystery
Autor
Joshua Reynolds
Data premiery
01/12/2020
Liczba stron
368
Wydawnictwo
Aconyte

“Poison River: Legend of the Five Rings: A Daidoji Shin Mystery” autorstwa Joshuy Reynoldsa to powieść osadzona w fantastycznym świecie gry “Legenda Pięciu Kręgów” (L5R). Jest to druga powieść z tego uniwersum którą posiadam i chociaż ma zupełnie inny klimat niż “Curse of Honor” to również czytałam ją z przyjemnością.

Tym razem autor zabiera nas do bardzo nietypowego miejsca, miasta o nazwie the City of the Rich Frog. Jest ono o tyle specyficzne, że nie należy do żadnego z klanów na wyłączność – swoje wpływy w nim mają Lew, Jednorożec i Smok, a całością zarządza urzędnik imperium. Dla czytelników zaznajomionych ze światem Rokuganu nie muszę tłumaczyć, jak napięta potrafi być atmosfera w tym uroczym miasteczku.

W dodatku, gdyby tego było mało, miasto to jest jednym z głównych węzłów handlowych w regionie, więc również inne klany mają tu swoich przedstawicieli, którzy trzymają ręce na pulsie i pilnują, żeby między klanowe sprzeczki nie zakłócały ich komercyjnych interesów. Z taką również rolą został tu zesłany Daidoji Shin z klanu Żurawia - choć wyrobił on sobie reputację próżniaka i bezużytecznego hedonisty. Shin spędza swoje dni beztrosko na trwonieniu pieniędzy, hazardzie i oddawaniu się haniebnym rozrywkom takim jak oglądanie przedstawień teatralnych. Jednak jego błoga egzystencja zostaje zakłócona, gdy otrzymuje od gubernatora zlecenie, któremu nie może odmówić – przeprowadzenie śledztwa w sprawie zatrutego ryżu.

Dla mnie największym atutem tej książki jest niezaprzeczalnie obecność tylu różnych klanów (Lew, Jednorożec, Smok, Żuraw). Jestem pewna, że wszyscy fani L5R z radością pogrążą się w tej zawoalowanej intrydze. Autor odwalił kawał świetnej roboty oddając bezbłędnie charakter przedstawicieli poszczególnych klanów. Sam Shin jest tego najlepszym przykładem. Nawet pomimo tego, że nie jest on typowym przedstawicielem Żurawi (jako czarna owca rodziny, która przynosi im jedynie hańbę), to wciąż demonstruje typowe dla nich atuty. Jest on niezwykle inteligentny, obeznany z protokołami i zwyczajami (które często umyślnie ignoruje), oraz biegły w mówieniu i wykrywaniu kłamstw.

Shina bardzo łatwo jest polubić. Pod powierzchowną maską próżniaka i bawidamka kryje się bystry umysł, który wciąż potrzebuje nowych wyzwań i stymulacji by nie poddać się nudzie. Gdy angażuje się w śledztwo nie szczędzi środków i wysiłków by dojść do sedna sprawy. Jednak, aby rozwiązać ten konkretny konflikt nie wystarczy jedynie zidentyfikować winowajcę, ale również zapewnić status quo w mieście, które jest coraz bliżej wybuchu krwawej wojny.

Jak we wszystkich klasycznych kryminałach, również detektyw Shin ma swojego partnera, a raczej w tym wypadku partnerkę - Hiramori Kasami – twardo stąpającą po ziemi samuraj, która ku swojemu niezadowoleniu, pełni rolę jego ochroniarza. Jej sarkastyczne komentarze i gburowata osobowość świetnie kontrastują z dowcipnym i wygadanym Żurawiem.

Moim zdaniem, żeby w pełni docenić tę konkretną powieść, trzeba mieć chociaż podstawową wiedzę o uniwersum L5R. Autor zawarł tu tak wiele drobnych smaczków, które fani będą odkrywać z przyjemnością, ale dla laików będą one bez znaczenia. Co więcej, sporo rzeczy jest niedopowiedzianych, jakby autor wyszedł z założenia, że jego czytelnicy będą mieli podstawową wiedzę o kulturowych i społecznych prawidłach rządzących Rokuganem.

“Poison River” jest pierwszą książką z serii kryminałów z Daidoji Shinem w roli głównej, więc wkrótce możemy się spodziewać kolejnych przygód niepoprawnego Żurawia. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach dowiemy się nieco więcej o jego przeszłości i o tym jak właściwie dorobił się swojej niezbyt pochlebnej reputacji.

****