Nomen Omen

Tytuł
Nomen Omen
Autor
Marta Kisiel
Data premiery
13/02/2019
Liczba stron
336
Wydawnictwo
Uroboros

Nomen Omen to kolejna powieść Marty Kisiel. Akcja dzieje się we Wrocławiu gdzie główna bohaterka, Salomea, szuka azylu przed swoją zwariowaną rodziną. Niestety nie ma zbyt wiele szczęścia. Trafia na stancję do domu, który jest owiany tak złą sławą, że taksówkarze nawet nie chcą podjechać w jego pobliże, gospodyni jest wielce podejrzana, żadne odbiorniki radiowe nie działają, a w słuchawce telefonu słychać tajemnicze szepty. Do tego jej nieznośny brat zostaje wyrzucony z akademika i zwala jej się nie głowę. Zdawałoby się, że nie może być już gorzej, a jednak. Wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane, kiedy Niedaś, brat Salki, zrzuca ją z mostu do Odry.

Już pisałam przy innych recenzjach książek Marty Kisiel, że bardzo lubię jej poczucie humoru. Główna bohaterka jest życiową fajtłapą, bez przerwy wpadającą i potykającą się o wszystko co popadnie. Może faktycznie było to pokazane trochę do przesady, ale mi specjalnie to nie przeszkadzało. Jej brat Niedaś, jest typowym leserem, niezbyt rozgarniętym za to z bardzo bogatym slangiem i zamiłowaniem do gier MMORPG. I tu jestem bardzo ciekawa, czy autorka sama grała w World of Warcraft czy też zrobiła taki dobry research. Bo ja grałam i miałam masę śmiechu, kiedy Niedaś i Jaga robili razem rajdy. A już moim absolutnie ulubionym fragmentem było kiedy papuga atakowała z okrzykiem “for de hord”! Bo ja też z hordy! Ale my na graczy alliance mówiliśmy “aluchy” a nie “aliansy” ale podejrzewam, że tu każdy ma swoje określenia ;)

Jak w innych książkach autorki i tu dostajemy małe przebłyski magii i elementów fantastyki. W zwyczajnym, jakby się zdawało, życiu Salki coraz częściej zaczynają się dziać rzeczy, których nie da się wyjaśnić racjonalnie. Ale żeby dojść do tego, co tak naprawdę się wokół niej wyprawia, Salka będzie musiała odkryć rodzinny sekret, skrywany przez całe życie przez jej babcię.

Podobało mi się jak autorka przedstawiła czasy wojny i to co nastąpiło po niej. To bardzo ważne o czym pisze, że dla zwykłych ludzi nie miało znaczenia, czy ich sąsiedzi byli Niemcami, Polakami, czy Żydami. Byli ludźmi, którzy całe życie mieszkali w ich sąsiedztwie i ich masowe wysiedlenia były naprawdę okrutnym zabiegiem nowych władz. Tak jak i niszczenie niemieckich cmentarzy podczas wojny i po niej.

Nomen Omen to bardzo mądrze napisana książka z dużą dawką humoru i elementami fantastyki. Jeśli czytaliście inne książki Marty Kisiel, to na pewno i w tej się odnajdziecie, a jeśli nie, to jest to całkiem dobra książka, żeby zacząć swoją przygodę z twórczością autorki.

****