Gry Nemezis

Tytuł
Gry Nemezis
Autor
James S. A. Corey
Data premiery
02/06/2015
Liczba stron
536
Wydawnictwo
Orbit

“Gry Nemezis” to piąta część cyklu “Ekspansja” autorstwa Jamesa S. A. Corey. I cóż to za niesamowita odsłona - chyba moja ulubiona do tej pory!

Po pierwsze, wszystkie rozdziały są z perspektywy załogi Rosysnanta, których uwielbiam, gdyż są oni najlepszym elementem całej sagi. Gdy po perypetiach na Nowej Ziemi w końcu docierają na stację Tycho, biedny Rosynat jest wrakiem. Ponieważ naprawa statku będzie się ciągnąć miesiącami, bohaterowie postanawiają w międzyczasie uporządkować prywatne sprawy. Akurat tak zabawnie się składa, że wszyscy wpadają na ten pomysł równocześnie, w efekcie pozostawiając biednego Holdena samego. Jednak wkrótce ma miejsce jeden z najgorszych w historii ataków terrorystycznych, który pozostawia załogę w różnych częściach Mlecznej Drogi bez możliwości kontaktu, co przysparza Holdenowi jeszcze więcej zmartwień i siwych włosów.

Zwykle przy tej serii miałam problem, kiedy rozdziały były z perspektywy postaci epizodycznych, gdyż nie zawsze były one tak interesujące i wciągające, czasami powodując, że cała książka była zwyczajnie nudna. Jednak nie tutaj. “Gry Nemezis” są absolutną esencją tego, co najlepsze w cyklu “Ekspansja”.

Naomi musi się zmierzyć z własną przeszłością (i w końcu dowiemy się więcej o czasie, który spędziła w radykalnym odłamie OPA), jednak możliwe, że przeliczyła swoje siły i znajdzie się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Alex wyrusza na Marsa by naprawić stosunki ze swoją byłą żoną (co może pójść nie tak?), ale spotyka się również z Bobby Draper i razem postanawiają rozwikłać tajemnicę znikających okrętów. Amos wraca na Ziemię by pożegnać starą przyjaciółkę, jednak, niestety, zabawia tam o dzień zbyt długo i musi stawić czoła nadciągającej nieuchronnie apokalipsie. A Holden? Cóż, dużo pije i użala się nad sobą, przytłoczony nagłą samotnością. To znaczy, dopóki Monica Stuart pokazuje mu bardzo intrygujące video.

“Gry Nemezis” to niesamowita przygoda i szalona jazda bez trzymanki. Rozkoszowałam się każdym przeczytanym rozdziałem, i chociaż poprzednie tomy były takie sobie, to ta część zdecydowanie wynagradza czas włożony w czytanie tej serii.

*****