Furie

Tytuł
Furie
Autor
Katie Lowe
Data premiery
02/05/2019
Liczba stron
384
Wydawnictwo
HarperCollins

Furie to debiutancka powieść Katie Lowe. Violet ma szesnaście lat, ale doświadczyła już bardzo wiele. Jej ojciec i młodsza siostra zginęli w wypadku, z którego tylko ona uszła z życiem. Jej matka całkowiecie straciła wolę do życia i nie jest w stanie w żaden sposób pomóc swej jedynej żyjącej córce. Gdy Violet idzie do nowej, prywatnej szkoły Elm Hollow nie spodziewa się, że jej ponure życie ulegnie jakimkolwiek zmianom. Jednak niespodziewanie Robin, piękna i popularna dziewczyna zwraca na nią uwagę i przedstawia ją swoim przyjaciółkom. Ale na tym nie kończą się niespodzianki, Violet zostaje zaproszona do ekskluzywnej grupy, żeby studiować specjalny projekt pod przewodnictwem charyzmatycznej nauczycielki sztuki.

Tę książkę ciężko zdefiniować i przyporządkować do jednego gatunku. Początkowo myślałam, że to obyczajówka z elementami thrillera. Jednak już po kilku stronach dowiadujemy się, że okolica słynie z bogatej historii procesów czarownic, a stare księgi pełne mrocznych rytuałów walają się na każdym rogu i tylko czekają na to, aż dziewczyny je znajdą i wypróbują. Jednak to również nie czary są głównym tematem książki.

Autorka bardzo wnikliwie bada temat toksycznych, żeńskich przyjaźni i to do czego mogą doprowadzić. Violet jest nieśmiała i ma bardzo niską samoocenę, więc kiedy Robin zaprasza ją na kawę, dziewczyna od razu obsesyjnie stara się zrobić wszystko, by się jej przypodobać. Nawet jeśli musiałaby robić rzeczy, których normalnie by nie zrobiła, albo stać się osobą, której sama już nie rozpoznaje. Autorka napisała doktorat w zakresie kobiecej furii w literaturze i odgrywa ona dużą rolę w jej pierwszej książce. To właśnie kobieca wściekłość i zemsta są głównym tematem specjalnego projektu Violet. Bardzo podobały mi się te wstawki historyczne o różnych kobietach, których gniew był zobrazowany w literaturze i w sztuce na różne sposoby, w zależności od tego czy autorem była kobieta czy mężczyzna. Ale dla czwórki młodych kobiet, pełnych złości i urazy te lekcje były czymś więcej niż tylko teorią.

Dziewczyny są przekonane o swojej wyższości i do tego, że mają prawo aby pomścić wyrządzone im krzywdy. Pierwszy raz próbują swych sił w starożytnym rytuale, nie do końca wierząc w jego moc. Kiedy jednak, ku ich zaskoczeniu okazuje się, że ich przeciwnik został ukarany, a one są poza wszelkimi podejrzeniami, zyskują na pewności siebie i czują się bezkarne. Z każdym dniem ich zachowania stają się bardziej brutalne i okrutne, jednak Violet wciąż znajduje wymówki i wmawia sobie, że to normalne.

Ta książka niespodziewanie bardzo mnie wciągnęła. Zaczynałam ją czytać jako lekturę do czytania w podróży (bo miałam ją w formacie e-booka), ale szybko awansowała na moją książkę pierwszego wyboru, bo byłam tą historią zaintrygowana. Nie wszystkie sytuacje przedstawione w książce miały dobre uzasadnienie i nie wszystkie miały jakikolwiek wpływ na główną fabułę. Postaci często zachowywały irracjonalnie, ale w końcu czego można oczekiwać od zamroczonych alkoholem, narkotykami i starożytnymi magicznymi rytuałami nastolatek?

Podobała mi się również struktura książki, na początku mamy scenę znalezienia martwej dzieczyny na terenie szkoły, a następnie Violet opowiada historię jak do tego doszło. Rozwiązanie zagadki pojawia się dosłownie na ostatnich stronach powieści. Naprawdę przyjemnie czyta się tę książkę, jeśli lubicie historie dziejące się w liceum, o dziewczynach, które schodzą na złą drogę ze szczyptą okultyzmu i zemstą w tle, to na pewno Wam się ta książka spodoba.

****