The City of Runes

Tytuł
The City of Runes
Autor
Dagmara Drozdowska
Data premiery
01/09/2020
Liczba stron
206
Wydawnictwo
New Generation Publishing

“The City of Runes”, debiutancka powieść Dagmary Drozdowskiej, to pełna przygód opowieść o poszukiwaniach zaginionego skarbu wikingów. Jako ciekawostkę dodam, że autorka została laureatką konkursu Pen to Print Book Challenge Competition. Opowieść przypadła do gustu jurorom na tyle, że nagrodzili Dagmarę wydaniem pełnej wersji powieści. Jest ot bardzo inspirująca historia sukcesu i jeśli jesteście ciekawi szczegółów, możecie bez wahania zagadać autorkę na jej mediach społecznościowych.

Dr Erika Skyberg jest zadowolona ze swojego dotychczasowego życia. Jest kuratorem w Muzeum Wikingów w Oslo i w środowisku zawodowym jest znana jako ekspert w swojej dziedzinie. Jedynym mankamentem jest jej absolutny brak szczęścia w miłości. Niestety, na to nie ma żadnego sprawdzonego sposobu. Jednak jej uporządkowane życie przewraca się do góry nogami, gdy po tajemniczej kradzieży Pierścienia Wikingów z British Museum, otrzymuje telefon od enigmatycznego profesora Wrighta, z prośbą o pomoc w dochodzeniu.

Cała historia pełna jest ciekawostek historycznych z mitologii nordyckiej pojawiających się podczas rozwiązywania zagadki kryminalnej. Wydarzenia otwierające książkę mają miejsce podczas nocnej kradzieży w British Museum. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem złodzieja i w efekcie ginie niewinny człowiek. Kiedy Erika przybywa do Londynu nie do końca ma pojęcia czego się po niej oczekuje. Na domiar złego wymijające odpowiedzi profesora Wrighta również nie wzbudzają zaufania. Jednak sytuacja eskaluje zaskakująco szybko i w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia dwójka naukowców postanawia połączyć siły i odnaleźć zaginiony skarb Wikingów.

Pierwsza część książki jest silnie skupiona na współczesnym świecie, który jest dobrze znany nam wszystkim. Razem z Eriką poznacie główne atrakcje Londynu i przejedziecie się słynnym czerwonym autobusem. Jednak im dalej posuwa się akcja, tym więcej dostajemy mistycznych i magicznych elementów. Pod koniec niebo wręcz furczy od magii.

Jednym z głównych atutów książki są bez wątpienia elementy nordyckiej mitologii. Autorka musiała poświęcić sporo czasu na zgłębienie tematu, gdyż wszystkie runy użyte w książce i ich symbolika są autentyczne. I pomimo tego, że sama saga Einarra jest wymysłem wyobraźni autorki, jest ona na tyle dobrze skonstruowana, że mogłaby się bez problemu znaleźć obok innych nordyckich opowieści. Owe legendy były moimi ulubionymi fragmentami tej powieści – pięknie napisane, tajemnicze i pobudzające wyobraźnię.

Zwykle mam problem z książkami, które są za grube i często wspominam, że można by było pozbyć się bez problemu sporej części stron nie tracąc nic na fabule. Tutaj jednak mam zupełnie odwrotny problem. „The City of Runes” w wersji angielskiej ma około 200 stron i moim zdaniem znalazłoby się tu miejsce na kilka dodatkowych rozdziałów. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że autorka chciała opowiedzieć nam całą historię jak najszybciej. Mamy tu bardzo wiele scen, które powinny wywoływać dreszczyk emocji u czytelnika. Jednak czasami akcja gna do przodu tak szybko, że nie ma czasu na budowanie napięcia, gdyż już po paru paragrafach sytuacja się rozwiązuje, podczas gdy czytelnik nie zdążył jeszcze zacząć obawiać się o życie bohaterów.

Niestety muszę powiedzieć, że wydawca nie popisał się, jeśli chodzi o redakcję książki. W tekście znajdują się błędy, które nie powinny przejść przez korektę. Wiem, że niektórych takie rzeczy ogromnie rażą, a szkoda by zniechęciły one do poznania całej historii. Ja osobiście po paru pierwszych rozdziałach przestałam na nie zwracać uwagę i skupiłam się na opowieści.

“The City of Runes” jest zdecydowanie książką wartą przeczytania, zwłaszcza jeśli lubicie klimaty wikingów. Akcja posuwa się szybko, wyścig pomiędzy bezwzględnym zabójcą a dwójką historyków trwa a granica pomiędzy mitami a rzeczywistością staje się bardzo cienka – idealna lektura na coraz dłuższe jesienne wieczory.

***