Ostatnia Walka

Tytuł
Ostatnia Walka
Autor
Rachel E. Carter
Data premiery
25/03/2020
Liczba stron
512
Wydawnictwo
Uroboros

“Ostatnia Walka” to finalny tom sagi „Czarny Mag” autorstwa Rachel E. Carter. Recenzja zawiera spojlery do poprzednich części, więc polecam przeczytanie ich przed sięgnięciem po recenzję ostatniego tomu.

Po dramatycznym finale „Kandydatki” Ryiah znalazła się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Co prawda w końcu poznała prawdziwe oblicze świeżo koronowanego króla Blane’a, ale jednocześnie nie ma żadnych dowodów na poparcie swoich oskarżeń. Nie może jednak przymknąć oka na krzywdy, których doznają obywatele Jeraru z rąk okrutnego i żądnego władzy monarchy. Młoda magini bierze na siebie odpowiedzialność pomocy rebeliantom i przekonanie władcy królestwa Pythus do porzucenia sojuszu na rzecz wsparcia rebeliantów. Niestety jej działania mogą ją kosztować nie tylko życie, ale również utratę ukochanego męża.

„Ostatnia Walka” zapowiadała się bardzo dramatycznie. Od początku książki Ryiah zmaga się z poczuciem winy, wyobcowaniem i przytłaczającą samotnością. Pogodzona ze swoją rolą zdrajczyni świadomie odgradza się od Darrena, którego poślubiła, pragnąc za wszelką cenę uchronić jego uczucia. Jednak jej działania skutkują jedynie powiększaniem przepaści między nimi. Szczerze mówiąc nieszczególnie podobała mi się pierwsza część książki. Plany Ryiah wydawały się naiwne, a jej zachowania zbyt ostentacyjne. Do tego jej izolowanie się na siłę i przekonanie, że nie może ufać absolutnie nikomu i musi wszystko zrobić sama tylko utrudniały jej życie.

Książka stała się interesująca dopiero jak wszystkie plany wzięły w łeb i świat się zawalił. Wtedy zaczęłam śledzić tę opowieść z zainteresowaniem, zaciekawiona tym, jak teraz bohaterka poradzi sobie sama przeciwko całemu światu. I akcja stała się również bardziej wartka i przymuszała czytelnika do skończenia książki na jednym posiedzeniu.

Sama Ryiah przez całą serię „Czarnego Maga” bardzo się rozwinęła i wydoroślała. Od upartej, pracowitej dziewczyny stała się rozważną młodą kobietą, która wzięła na siebie odpowiedzialność za losy całego królestwa. Ma ona wiele przymiotów idealnej bohaterki, nie boi się podejmować ryzyka, jest wierna swoim ideałom i zawsze potrafi kierować się dobrem ogółu. Najbardziej ujmującą cechą jest jej bezwarunkowa miłość do Darrena, którą widać we wszystkim co robi (nie zawsze jest to logiczne czy rozważne). I nigdy się nie poddaje, nieważne, ile razy znajdzie się na dnie, zawsze wstaje, otrzepuje się i zaczyna od nowa. Mimo tego, że Ryiah ma wiele cech, które mnie irytowały, czasami zachowuje się nieracjonalnie i zbyt dramatycznie, to jednak uważam, że jest naprawdę dobrze wykreowaną bohaterką.

Jeśli jesteście fanami serii, to z pewnością nie muszę Was przekonywać do sięgnięcia po ostatni tom. Jeśli jeszcze „Czarnego Maga” nie znacie, to polecam, jeśli lubicie lekkie, młodzieżowe powieści fantastyczne, gdzie dużą rolę odgrywa wątek miłosny. Dodatkowo, wszystkie części czyta się błyskawicznie.

***