Ciemna Strona Mocy

Tytuł
Ciemna Strona Mocy
Autor
Timothy Zahn
Data premiery
03/04/2019
Liczba stron
560
Wydawnictwo
Uroboros

Ciemna Strona Mocy autorstwa Timothy Zahna to druga część cyklu Gwiezdne Wojny: Trylogia Thrawna. Po przeczytaniu pierwszego tomu wprost nie mogłam się doczekać kontynuacji, żeby przekonać się jakie podstępne wybiegi wymyśli tym razem Wielki Admirał by pokonać Republikę. I nie zawiodłam się!

Podczas gdy Dziedzic Imperium zaczynał się spokojnie i akcja rozwijała się dość wolno, to tu już od samego początku nie ma czasu na nudę. Nasi bohaterowie nie tracą ani minuty na odpoczynek. Po szybkim przeanalizowaniu aktualnej sytuacji ponownie wyruszają na misję ratowania galaktyki - Han i Lando będą tropić zdrajców, którzy zalęgli się na łonie Republiki, Leia negocjować pokój z lojalną Imperium rasą Nogrich, podczas gdy Luke ruszy na spotkanie z tajemniczym Mistrzem Jedi. Żadne z tych zadań nie będzie proste, zwłaszcza gdy Wielki Admirał Thrawn bezustannie dręczy i nęka Republikę atakami, wprowadzając chaos i zamieszanie. Ponadto w międzyczasie okazuje się, że legendarna zaginiona Flota Katańska wcale nie jest plotką, więc Imperium i Republika stają do wyścigu by ją odnaleźć.

Czytając tę książkę miałam wrażenie, jakbym oglądała film. Postaci są świetnie odwzorowane, zgodnie z tym, co poznaliśmy w oryginalnej historii Gwiezdnych Wojen, podobnie jak ich przygody, cudowne unikanie nadciągającej zagłady i widowiskowe ucieczki w ostatniej sekundzie są na porządku dziennym. Bardzo podobało mi się to, jak Zahn kontynuował tę opowieść. Pomimo tego, że Imperium zostało pokonane i jest jedynie cieniem swojej dawnej potęgi, to wciąż stanowi realne zagrożenie dla Republiki, a wszystko to za sprawą wyjątkowo zdolnego stratega - Wielkiego Admirała Thrawna. Nasi bohaterowie mają zatem wciąż pełne ręce roboty.

Podobały mi się również polityczne intrygi. W tej części jest ich znacznie więcej niż w Dziedzicu Imperium. Zahn bardzo trafnie i przekonująco pokazuje jak trudna jest polityka w demokratycznej instytucji. Mimo tego, że Imperium stanowi realne zagrożenie, niektórzy politycy są bardziej skupieni na robieniu wszystkiego, by umocnić bądź polepszyć swoją pozycję w rządzie, podczas gdy inni chowają urazy i pielęgnują zranioną dumę odmawiając pomocy w walce ze wspólnym wrogiem. Moją absolutnie ulubioną sceną z tej książki jest jedna z końcowych sekwencji, gdzie przedstawiciele Republiki sprzeczają się jak rozpieszczone dzieciaki, podczas gdy Imperium nadciąga w pełnej chwale pod niezachwianym i pewnym przywództwem wielkiego admirała.

Nie czytałam bardzo wielu książek z uniwersum Gwiezdnych Wojen, jedynie kilka w ostatnich latach, ale póki co Trylogia Thrawna jest moim zdecydowanym faworytem. To cudowne, że dzięki autorom możemy poznawać dalsze losy naszych ulubionych bohaterów (nawet jeśli po przejęciu praw przez Disney’a większość tych opowieści została sklasyfikowana jako legendy;)). Jeśli jesteście fanami Gwiezdnych Wojen i mielibyście przeczytać jedną serię to wybierzcie Trylogię Thrawna, a na pewno się nie zawiedziecie!

Dziękuję wydawnictwu Uroboros za egzemplarz do recenzji.

****